Hej! Co jakiś czas trafiają się pytania o to, czy doodle dobrze znoszą pojawienie się dziecka w domu. I nie chodzi tutaj o wizytę znajomych z pociechą, ale o nowego domownika??. Postanowiłam nieco głębiej poruszyć ten temat, ponieważ z psami jest jak z dziećmi – potrzebują uwagi, a jak jej nie dostają, to mogą napsocić 🙂
Zacznijmy od tego, że każdy, ale to absolutnie każdy psiak może się „dogadywać” z dzieckiem – pod warunkiem, że jest tego nauczone. Przykład? Amerykańskie Pit Bull Teriery – kojarzone stereotypowo z agresją, a w rzeczywistości część z nich to doskonałe niańki (psia niania to określenie psiaków, które dobrze czują się w towarzystwie dzieci) – o ile je dobrze poprowadzimy. Skoro one mogą łagodnie obchodzić się z niemowlakami, to i doodle mogą stać się doskonałym kompanem dzieci! Zalecam jednak, by jednak już na wcześniejszym etapie ciąży nie tylko pomyśleć o maluchu i wyprawce dla niego, ale też przyzwyczajać psy do zmian.
Największą z rewolucji oczywiście będzie zmiana nawyków – nie na wszystko będzie można pozwalać zwierzakowi. Jeśli dotychczas psiak był nauczony, że na każdą zaczepkę mu odpowiadamy, powinniśmy nieco bardziej dozować dawkę uwagi. Nie zostawimy przecież płaczącego noworodka po to, by pobawić się z psiakiem. Możemy jednak w tym czasie nauczyć psa samodzielnej rozrywki, na przykład wkładając przysmaczki do maty węchowej i innych akcesoriów przeznaczonych do tego typu aktywności. Trudno będzie jednocześnie i przewinąć niemowlę i zapewnić uwagę czworonogowi.
Noworodek oznacza gaworzenie, płacz i szereg innych aktywności, a to dla psa nic innego, jak nowe bodźce, dźwięki i zapachy. Z nimi też należy oswoić psiaka, ponieważ przez pierwsze kilka tygodni będzie przychodzić i z zaciekawieniem badać nowości 🙂 Może się okazać, że pies nie będzie reagować na te odgłosy i zapachy najlepiej, dlatego też trzeba wyznaczyć mu bezpieczną strefę. Bezpieczna strefa to taka, do której raczkujący, a później stawiający pierwsze kroki maluch nie będzie miał dostępu. Tutaj warto mieć na uwadze klatkę kennelowa, ale i dodatkowo większą przestrzeń. W późniejszym etapie rozwoju dziecka (najczęściej raczkowanie) warto również mieć na oku strefę psiego bufetu…:) Psie smaczki mogą się wydawać dzieciom smakowite, jednak lepiej nie dawać mu okazji do degustacji… 😉
Istnieje też temat wspólny zarówno dla dzieci, jak i dla psów, a są to spacery. Pies może być przyzwyczajony do tego, że po pracy wychodzimy z nim na długi spacer do pobliskiego parku czy lasu. Co więcej – czworonogi są przyzwyczajone, że cała uwaga skupia się na nich i że do tej pory nie towarzyszył nam wózek. Konieczne jest więc takie dopasowanie spacerów, by zwierzak zrozumiał nową rutynę dnia – krótsze, ale częstsze spacery, gdzie przy części towarzyszyć nam będzie maluch w wózku. To oznacza konieczność większej dyscypliny – ignorowania innych psów, ograniczenia szczekania czy limitowania interakcji z obcymi osobami.
Mój wcześniejszy wpis również dotyczył relacji dziecko x psiak, którą należy aktywnie wspomagać. Wspólne ćwiczenia, które pomagają nawiązać więź psiaka i malucha, czyli:
Turlanie kostką z psem
Dziecko rzuca kostką – ile oczek wskaże kostka, tyle smakołyków dostaje psiak. W ten sposób nasza pociecha uczy się liczyć, a jednocześnie budujemy pozytywne skojarzenia czworonoga z dzieckiem.
Czesanie psa
Dziecko przy pomocy rękawicy do masażu czesze psa. Maluch w ten sposób uczy się troski o czworonoga, kształtując postawę empatii. Pies z kolei pogłębia swoje zaufanie do najmłodszych członków rodziny.
Karmienie psa z ręki
Dziecko bierze kilka smakołyków do ręki i spokojnym, pewnym ruchem wystawia dłoń w kierunku psa. Czworonóg zainteresowany smaczkami zainicjuje kontakt fizyczny, który wpływa relaksująco na obie strony.
Przytulanie się do psa
Dziecko stopniowo skraca dystans do psa, a następnie spokojnie przytula się do niego. Ważne jest opanowanie i spokój – dzięki temu i maluch i zwierzę będą czuły się pewnie w swoim towarzystwie.
Czołganie się pod psem
Pies staje spokojnie na czterech łapach, dziecko czołgając się, przechodzi pod psiakiem. W oczywisty sposób ćwiczenie rozwija motorykę i koordynację ruchową pociechy, pies zaś zwiększy zaufanie do dziecka.
Wydawanie poleceń psu
Dziecko wydaje psu komendy, których wcześniej czworonóg nauczył się od dorosłych członków rodziny. Tym sposobem dziecko poczuje się pewniej, podniesie się jego samoocena i pomoże w praktykowaniu poprawnej wymowy.
Spacer z psem
Klasyczny spacer dziecka z psem może przynieść wiele korzyści zdrowotnych. Ponadto obie strony będą czuły się pewnie w swoich rolach. Dziecko powinno także przygotować psa poprzez ubranie mu szelek i zapięcie smyczy.
Przybijanie piątek z psem
Dziecko wystawia dłoń horyzontalnie w kierunku psa, który dostawia swoją łapę do ręki. Ten prosty trick sprawia, że między obydwiema stronami zacieśnia się zaufanie, a dzieci poczują się szczęśliwe.
Kontakt z psem
Zarówno dzieci, jak i psy są wrażliwe na dotyk, a kontakt z „przyjaznymi” fakturami działa na nie uspokajająco. Jeśli pies czuje zaufanie do pociechy, to regularne głaskanie czy mówienie do psa korzystnie działa z korzyścią na obie strony.
Rzucanie psu piłeczki
Aport to doskonały pomysł na spożytkowanie energii u dziecka i u psa. Pierwsza kwestia jest taka, że aktywność działa prozdrowotnie, dostarczając dawki ruchu. Kolejny plus jest taki, że maluch zwiększy poczucie własnej wartości.
Każda gwałtowna zmiana działa na psa niestety jak terapia szokowa, której może nie chcieć się poddać. Warto więc, byście minimum przez 4-5 miesięcy przed przyjściem dziecka na świat stopniowo wdrażali „nową rutynę”. Zalecam także kontakt z doświadczonym behawiorysta, który pomoże Wam odpowiednio przygotować się na niemałą rewolucję 🙂 Oczywiście, im szybciej będziecie to robić, tym lepiej dla Was 🙂