Cavapoo za granicą. Jak wygląda świat tej rasy w różnych zakątkach świata?

Cavapoo za granicą – jak wygląda świat tej rasy w różnych zakątkach świata?
Kiedy kilka lat temu zaczynałam swoją przygodę z Cavapoo, w Polsce niemal nikt o tej rasie nie słyszał. Dziś jest zupełnie inaczej. I to cudowne, bo te psy zasługują na uwagę. Ale zanim Cavapoo pojawiły się u nas, od dawna budowały swoją pozycję w innych krajach. Dzięki temu mogłam obserwować, jak różne podejścia, kultury i style życia wpływają na sposób hodowli i na sam wizerunek rasy. I właśnie o tym chciałabym dziś opowiedzieć, z mojej perspektywy i przez pryzmat tych inspiracji, które naprawdę cenię.
Wielka Brytania – klasyka, etyka, spokój
W UK Cavapoo są znane od lat, to właśnie tam ugruntowała się linia, którą szczególnie cenię.
Psy z tego kraju są zrównoważone, zdrowe, pełne wdzięku i klasycznej urody, którą trudno podrobić 🙂 W brytyjskich hodowlach ogromny nacisk kładzie się na charakter, socjalizację i spokojne prowadzenie miotu.To podejście, które bardzo mi odpowiada i które staram się od samego początku przenosić do naszej hodowli. To właśnie z takiego połączenia w 100% brytyjskiego pochodzi jeden z moich najpiękniejszych miotów. Co ważne był to pierwszy miot Cavapoo w Polsce z takiej linii.
USA – rozwój, programy, odpowiedzialność
W USA Cavapoo zyskują na popularności, ale zdecydowanie królują tam mini Goldendoodle. To one są najbardziej rozpoznawalne. Tamtejszy rynek jest ogromny, z bardzo zróżnicowaną jakością. Ale są też hodowle, które wyznaczają standardy z ogromną wiedzą i odpowiedzialnoscią. To właśnie tam działają hodowcy, którzy mnie inspirują m.in. Britney z Paddington Doodles, z którą mam przyjemność współpracować. Obserwuję jej podejście od lat – konsekwentne, dopracowane i naprawdę wartościowe.USA to też prawdziwi pionierzy w zakresie wczesnych programów rozwoju szczeniąt, takich jak ENS (Early Neurological Stimulation), ESI (Early Scent Introduction) czy praca z dźwiękiem i dotykiem.
To dzięki nim temat jakościowego, świadomego wychowania szczeniaka stał się fundamentem wielu współczesnych programów hodowlanych na świecie. Z ogromną wdzięcznością obserwuję, jak te praktyki przenikają do Europy i coraz częściej stają się standardem również w Polsce.
Australia – luz, rodzina, praktyczne podejście
W Australii Cavapoo funkcjonują najczęściej pod nazwą cavoodle lub cavadoodle.
To tam powstała jedna z pierwszych wizji tej rasy jako psa rodzinnego: inteligentnego, łagodnego i bardzo bliskiego człowiekowi. Nie chodziło o efekt „wow”, ale o psa, który naprawdę odnajdzie się w codziennym życiu. Ten kierunek pełen naturalności, przyjaznych cech i spokoju – bardzo mi bliski.
Europa – różne tempa, wspólna droga
Francja: Cavapoo dopiero zaczynają być zauważane, głównie w dużych miastach.
Niemcy: Zainteresowanie rośnie – ogłoszeń i zapytań jest coraz więcej.
Włochy & Skandynawia: Pojawiają się pierwsze hodowle i zapytania – jeszcze niszowo, ale z potencjałem.
Europa Wschodnia: Rasa dopiero się rozgaszcza – coraz więcej osób szuka informacji, obserwuje i planuje.
A jak to wygląda u nas?
W Polsce Cavapoo są wciąż nowością, ale z roku na rok zdobywają coraz więcej serc.
W Cavaminidoodles od samego początku wiedziałam, że chcę postawić na jakość, spokój i prawdziwą bliskość. To dlatego buduję brytyjsko-amerykańską linię z głową, z czasem, z uważnością. To nie jest tylko kwestia wyglądu. Dla mnie równie ważne są charakter, socjalizacja i dobór domów, do których trafią szczenięta. Uwzględniam preferencje, ale też patrzę szerzej – na styl życia, potrzeby i energię danej rodziny. Coraz częściej cieszy mnie też to, co dzieje się dookoła – świadome hodowle w Polsce wdrażają programy rozwojowe, dbają o edukację i patrzą dalej niż tylko do momentu wydania szczeniaka. To piękne i bardzo potrzebne.
Kilka słów o ogłoszeniach…
Choć zainteresowanie Cavapoo rośnie, warto podejść do tematu z rozwagą.
Na OLX pojawia się obecnie ok. 50/60 ogłoszeń dotyczących tej rasy.
Dla porównania: w Niemczech jest ich kilkanaście, we Francji zaledwie kilka. I choć niektóre oferty są rzetelne, niestety regularnie dostaję wiadomości z historiami, które zostawiają niesmak. Psy bez dokumentacji, przypadkowe połączenia, brak informacji o rodzicach i fatalne warunki…Dlatego jeśli szukasz psa tej rasy pytaj, sprawdzaj, rozmawiaj!!! To nie tylko dla bezpieczeństwa, ale i dla Twojego spokoju.
Na koniec…
Wiadomo… są to wspaniałe psy. Ale czasem naprawdę się zastanawiam…czy to przypadek, że Doodle przyciągają aż tak fajnych ludzi? Z każdym kolejnym domem, z każdą wiadomością, zdjęciem czy spotkaniem mam jedno wrażenie: to nie tylko Cavapoo wybierają swoich ludzi – ci ludzie też są naprawdę wyjątkowi. I może właśnie dlatego ta rasa tak pięknie się wpisuje w życie. Nie chodzi o styl, prestiż czy modę. Chodzi o więź, która dzieje się naturalnie i zostaje na długo…


