Łatka „pseudohodowli”? Serio?
Cztery lata temu w mediach rozpętała się burza. Wystarczyło jedno słowo PSEUDOHODWLA by rozgrzać internet do czerwoności. A powód? To, że hoduję Cavapoo, czyli rasę, której nie znajdziecie na liście FCI. Łatwo rzucić takie hasło, trudniej sprawdzić fakty. Dziś, z perspektywy czasu, patrzę na tamtą sytuację z dystansem. Ale wiem jedno: takie uproszczenia są nie…
